Sędzia nieźle odjechał, skoro taki wyrok wydał... Miejmy nadzieję, że inne wyroki wydawane są przez kompetentnych sądziów.

Zgodnie z wyrokiem wydanym 18 grudnia 2009 w imieniu RP, o którym to wyroku sędzia W. Midziak nie był uprzejmy mnie poinformować (a uczynił to - tuż przed rozpoczęciem drugiego procesu wytoczonego przez pisarkę Chomuszko - uprzejmy mec. K. Kolankiewicz w kwietniu 2010, czyli po ok. 120 dniach od wydania, co uniemożliwiło wniesienie apelacji), kajam się i wyjaśniam.

Przepraszam panią Magdalenę Chomuszko za opis i krytykę jej żartów zamieszczanych przez nią na portalu NaszaKlasa. Ponieważ błędnie oceniłem jej działalność na tym portalu, zatem –

Oświadczam, że pani Chomuszko nie zachowywała się tamże ani obelżywie, ani wulgarnie. Ubolewam z powodu wyrządzonej jej krzywdy. Wprawdzie zarzucałem jedynie wpisywanie pikantnych żartów (nie wulgarnych), ale skoro wielce uczony (i znawca tematyki) sędzia W. Midziak uznał, że określenie „pikantny” jest synonimem „wulgarny” oraz pewnego żartu nie uznał ani z pikantny, ani za wulgarny, to z pewnością on ma rację, jako nobliwa osoba urzędowa. Mecenas Kolankiewicz zażądał przeprosin i 20 000 zł zadośćuczynienia, ale dzięki wspaniałemu sędziemu kwota ta została znacznie zmniejszona. Gdyby jednak kogoś interesowało, czym zajmują się polskie sądy i jakie kary grożą internetowym komentatorom, przeto – ku przestrodze i nauce – proszę opublikować ów omawiany żart w pełnej wersji (sędzia zarzucał zbytnie okrojenie dowcipu, co istotnie mogło zdezorientować czytelników i wypaczyć sens krytyki skierowanej ku doktorantce Uniwersytetu Gdańskiego).

Gwoli rzetelności - pisarka Chomuszko parokrotnie oświadczała (przed obliczem Temidy), że NIGDY nie pisywała pikantnych żartów, zatem załączonego tekstu proszę nie traktować jako przaśny czy pieprzny – to jest zwyczajny doktorancki gdański dowcip (i pod taką nazwą powinien być umieszczony w Wikipedii; do tej pory znane było hasło „meble gdańskie”, które są w tej encyklopedii, zatem może być także „dowcip gdański”). Jak pod Paryżem znajduje się wzorcowy metr, tak niech ten kawał zostanie obrany za wzorzec zwykłego żartu.